Najnowsze wiadomości

23 kwietnia 2024 17:30

Przewodniczący Komisji ds. Produktów Leczniczych żądał łapówek za rejestrację medycznej marihuany



Funkcjonariusze z lubelskiej delegatury zatrzymali prezesa i dyrektora generalnego warszawskiej firmy farmaceutycznej. Śledztwo dotyczyło rejestracji medycznej marihuany jako produktu leczniczego. Przedstawicielowi firmy medycznej zarzucono wręczenie łapówki. W chwili zatrzymania przez funkcjonariuszy podejrzani byli nakręcani. W sprawie wypowiedział się już wiceminister zdrowia.

Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych musi zatwierdzić rejestrację każdego nowego leku, który jest wprowadzany na polski rynek. Urząd ten jest odpowiedzialny za rejestrację nowych produktów medycznych, takich jak np. medyczna marihuana.

Okazuje się, że w tak ważnej instytucji rządzi skorumpowany urzędnik, który dąży do złożenia korzystnego wniosku.

Przewodniczący Komisji ds. Produktów Leczniczych - Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych oraz Produktów Biobójczych oraz jeden z dyrektorów podwarszawskiej firmy działającej w branży farmaceutycznej trafili kilka dni temu do aresztu, gdy dopracowywali szczegóły porozumienia, na mocy którego przedstawiciel firmy miał wręczyć korzyść majątkową w zamian za pozytywne rozpatrzenie wniosku o rejestrację leku w postaci medycznej marihuany.

Za pozytywną decyzję w sprawie dopuszczenia medycznej marihuany przewodniczący Komisji ds. Produktów Medycznych oczekiwał otrzymania gotówki oraz udziałów w spółkach. Oczekuje również, że będzie mógł zatrudniać członków rodziny i zajmować kierownicze stanowisko.

Aleksander M., profesor, jest przewodniczącym komisji ds. produktów leczniczych w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych. W areszcie przebywa od ponad 30 lat. Według Centralnego Biura Antykorupcyjnego proponował wprowadzenie do obrotu marihuany leczniczej w zamian za łapówkę.

Został już zwolniony z pracy. O zatrzymaniu poinformowaliśmy Krajowy Instytut Narkotykowy. Zatrzymany był wieloletnim pracownikiem Narodowego Instytutu Leków, a w ostatnim czasie bezskutecznie próbował zostać jego dyrektorem. Jeśli zarzuty CBA okażą się prawdziwe, dotychczasowe działania prezesa zostaną poddane weryfikacji. W praktyce oznacza to, że organy państwa przejrzą setki, jeśli nie tysiące postępowań, w których komisja decydowała o tym, czy dany lek powinien, czy nie powinien być sprzedawany w Polsce.

Janusz Cieszyński jest wiceministrem zdrowia

Funkcjonariusze CBA pozyskiwali dowody w miejscach pracy i zamieszkania zatrzymanych. Zażądali też dokumentów z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych.

Źródło: cba.gov.pl, gazetaprawna.pl